W lutym na naszej giełdzie nie wydarzyło się nic ciekawego. Pod koniec miesiąca Indeks WIG był tylko 0,29% na plusie. To kolejny z rzędu miesiąc zastoju na naszym rynku.

                W naszym kraju rozgorzały dyskusje dotyczące reformy emerytalnej. Już sam fakt, że rząd zdecydował się na tak niepopularną reformę może świadczyć o skali problemu. Projekt reformy zakłada stopniowe podnoszenie wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn. Proces ten miałby zacząć się od 2013 roku. Polegałby on na wydłużaniu wieku emerytalnego co cztery miesiące o jeden miesiąc. Wynika z tego, że podniesienie wieku emerytalnego o rok zajmowałby cztery lata. Założenia te wywołały burzę. Wszystkie partie „rzuciły się sobie do gardeł”. Najzacieklej atakowała opozycja, która nie mając swojej sensownej alternatywy reformy, skupiła się na krytykowaniu projektu rządzących. W całej tej gorącej atmosferze wice premierowi Pawlakowi zebrało się na szczerość i wyznał on, że nie wierzy w emerytury z ZUS. To tylko dolało oliwy do ognia. Politycy jeden przez drugiego krytykowali Pana Pawlaka. Najgorsze jednak było to, że powiedział on gorzką prawdę, która została zakrzyczana przez hipokrytów, którzy próbują nam wmówić, iż nie ma problemu.

                Całe to zamieszanie niestety nie przekłada się w żaden sposób na zainteresowanie Polaków uniezależnieniem się od państwowego systemu emerytalnego. Jeżeli popatrzymy na inne narody, to jesteśmy daleko w tyle jeżeli chodzi o odkładanie pieniędzy na czas emerytury. Nie oznacza to wcale, że nasz naród nie oszczędza. Statystyki pokazują, że aktywa finansowe gospodarstw domowych wynoszą 1,22 biliona złotych. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy wartość depozytów prywatnych w bankach wzrosła o ponad 64mld złotych. Ciągle jednak wiara naszego narodu, że bank jest najlepszym miejscem dla pieniędzy zwycięża z konkretnymi wyliczeniami. Na poniższym wykresie widać rzeczywiste zyski z lokat bankowych po uwzględnieniu inflacji.

Źródło: Money.pl

Widać wyraźnie że od marca 2011 trzeba było się naprawdę wysilić żeby znaleźć lokatę przynoszącą realne zyski.